Jakimś dziwnym spontanicznym sposobem udało się wczoraj wydostać ze Szczecina. Planowany był przejazd do Berlina by odstawić do mamy młodego Antka, a skoro już berlin to warto byłoby coś zobaczyć, się poszwędać, albo chociaż odpocząć. Pierwsza myśl: Teufelsberg, ale czas i 10 jurków za wejście na wzgórze zmieniły nam nieco plany. Wybór padł więc na Tempelhof Feld - Lotnisko powstałe w 1923r i zamknięte w 2008. Teren lotniska poza terminalem jest otwarty dla wszystkich chcących spędzić fajne popołudnie na ogromnej dwu-pasowej powierzchni. Niedawno na płycie lotniska ulokowono również obóz przejściowy dla uchodźców. No to sobie pospacerowaliśmy (niestety nie można tam latać dronem co przez cały pobyt wierciło mi dziurę w brzuchu). Nie ma co gadać, warto tam podjechać będąc w okolicy!
Credits:
Berlin Tempelhof